środa, 5 lutego 2014

Zofia Tołstoj "Pamiętniki"

Znakomicie czyta się te pamiętniki, choć to lektura chwilami smutna i bardzo gorzka. Ale przede wszystkim to świadectwo bezwarunkowego uczucia i oddania żony żyjącej w cieniu słynnego, utalentowanego męża - Lwa Tołstoja. To także opowieść o miłości; tej pierwszej, romantycznej, trudnej, dojrzałej, zawiedzionej...  

Zofia pisze pięknie i szczerze. Pisze o codziennym życiu, o rodzinie, ale przede wszystkim pisze o uczuciach. Jest ich cała paleta. I właściwie wszystkie; te pozytywne, ale też negatywne skupione są wokół męża. Na drugim planie są dzieci, których systematycznie przybywa, a inni właściwie się nie liczą.

Zofia kocha Lwa miłością młodzieńczą, romantyczną, nieco naiwną. Podziwia go, uwielbia, ale równocześnie pragnie być uwielbiana i podziwiana. A z tą wzajemnością różnie bywa. W kolejnych wpisach w dzienniku pojawia się więc coraz więcej wymówek, niespełnionych oczekiwań, zawiedzionych nadziei. Jest zazdrość, tęsknota, strach przed odrzuceniem i porzuceniem. Są wyrzuty, pretensje, złość.

Wygląda na to, że małżonków różni wszystko; wiek (Lew był znacznie starszy od Zofii), życiowe doświadczenia, wartości, oczekiwania. Ona pragnie spokoju, rodzinnej stabilizacji, prostoty w każdej dziedzinie życia. On dąży do sławy, jest ciekawy świata i ludzi, nie boi się nowych doświadczeń, a rodzina niekoniecznie jest dla niego na pierwszym miejscu. Między małżonkami iskrzy; w tym związku mnóstwo emocji, również tych złych, destrukcyjnych, a jednocześnie trwają obok siebie przez lata. I wydaje się, że to Zofia trzyma ten związek i rodzinę w karbach. To ona wychowuje gromadkę dzieci (mieli ich trzynaścioro), to ona zarządza potężnym przedsiębiorstwem jakim było ich domowe gospodarstwo otwarte na rodzinę i gości.

W pamiętnikach Zofia nie raz daje upust swojemu zmęczeniu, rozgoryczeniu, frustracji. Ale to wciąż opowieść o miłości. Tej pierwszej, romantycznej, młodzieńczej i naiwnej. Ale też trudnej, dojrzałej, niespełnionej i zawiedzionej.

Zofia Tołstoj "Pamiętniki", PWN, 2014 r.

1 komentarz:

  1. Nie wiedziałam, że coś takiego istnieje! Z chęcią przeczytam!

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...